Pierwszy wiceminister polityki rolnej i żywności Ukrainy Taras Wysocki zauważa, że tu było skoncentrowane około półtora miliona ton zboża do siewu i konsumpcji, z czego część została skradziona przez «drugą armię światową» i wywieziona do Rosji.

Według niego Rosjanie zastosowali taktykę z początku XX wieku, kiedy po wojnie radziecko-ukraińskiej Moskwa zajęła terytorium niepodległej Ukrainy (okupacja sowiecka trwała do 1991 r.) i wywoziła z jej terytorium zboże. Następnie okupanci, prowadząc politykę Czerwonego Terroru, skonfiskowali Ukraińcom bydło i żywność. W rezultacie ludność Ukrainy została skazana na Hołodomor w latach 1921-1923, 1932-1933 i 1946-1947, kiedy zginęli miliony Ukraińców.

«Dzisiaj potwierdziliśmy fakty, że kilkaset tysięcy ton zboża zostało wywiezione łącznie z obwodów chersońskiego, zaporoskiego, ługańskiego i donieckiego. Na tych terenach zapasy rolne utworzone do siewu i przetwórstwa (produkcja mąki) wynoszą około półtora miliona ton zboża. To znaczny zapas. W cenach międzynarodowych kosztuje setki milionów dolarów. I istnieje duże ryzyko, że zostanie skradziony i zabrany na rzecz Rosji – podkreśla Taras Wysocki. Dodaje, że na okupowanych terytoriach nie było strategicznych rezerw zboża – na tych terenach przechowywano zboże potrzebne do spożycia przed nowymi zbiorami.

Obecnie na Ukrainie nie ma wewnętrznego niedoboru zbóż. «Kiedy terytoria zostaną wyzwolone, będziemy mogli zapewnić tam żywność. Czego nie można powiedzieć o międzynarodowym bezpieczeństwie żywnościowym» – powiedział wiceminister. Dodaje, że w związku z rosyjską blokadą portów, ministerstwo poszukuje nowych tras logistycznych, w tym kolejowych. Jedna z nowych tras przebiega przez Rumunię, zastanawiamy się nad szlakami przez Polskę i porty bałtyckie.

O kradzieży żywności ukraińskiej świadczy uchwała Zgromadzenia Ustawodawczego Kraju Krasnojarskiego (Rosja) z 27 kwietnia bieżącego roku, opublikowana przez służbę prasową urzędu. W wiadomości powiedziano, że posłowie zgromadzenia niemal jednogłośnie poparli decyzję o wywiezieniu zboża z obwodu chersońskiego, jaki jest częściowo okupowany przez Rosję podczas tzw. operacji specjalnej. Posłowie zauważają, że «ponieważ w regionie jest tylko jeden zakład produkcji ogórków, a brak innych warzyw i zboża w wyniku wprowadzenia sankcji zagranicznych, jest to dotkliwie odczuwalne nie tylko w Kraju Krasnojarskim, ale również na szczeblu federalnym wszędzie, wywłaszczenie nadwyżek zeszłorocznych i bieżących upraw rolników z regionu Chersońskiego stanie się jednym z narzędzi pomocy małym przedsiębiorstwom, spółdzielniom konsumenckim».

Przewodniczący komitetu Vladislav Zyrianov zauważył, że to doświadczenie można z powodzeniem wdrożyć w innych regionach Rosji, z których rynków odeszli dostawcy nasion i nawozów. Podkreśla, że „po osiągnięciu wszystkich celów rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie możliwe będzie zwiększenie dostaw dla krajowego konsumenta Rosji poprzez przewóz żywności z innych południowych regionów wziętych pod kontrolę”.

29 kwietnia Poseł Rady Najwyższej Ukrainy Oleksiy Honczarenko opublikował w swoim Telegramie nagranie wideo przedstawiające konwój ciężarówek oznaczony rasistowską literą, Z jaki wywozi ukraińskie zboże na Krym. «Co, ale kraść i szabrować „druga armia świata» potrafi. Ma to we krwi» – napisał parlamentarzysta.

To, czego okupanci nie są w stanie wywieść, niszczą – fakty zniszczenia ziarna odnotowano w obwodzie czernihowskim, gdzie okupanci pocięli worki ze zbożem i rozrzucili je na ulicy, a na ścianie budynku gospodarczego napisali «Rosja rządzi».

2 maja okupanci wystrzelili pocisk do celów w rejonie Synelnikowskim obwodu dniepropietrowskiego. Poinformował o tym szef administracji wojskowo-cywilnej Walentyn Rezniczenko. Około 8 rano pocisk rosyjski uderzył w elewator i zniszczył magazyn zbożowy. Kolejny ostrzał nastąpił po godzinie 11 rano. „Jedna rakieta uderzyła w farmę świń. Świnie ocalały, ale częściowo zniszczono magazyny. Pomiędzy nimi znajduje się krater rakietowy o szerokości 15 metrów i głębokości 10 metrów. Druga rakieta trafiła w lasek. Orkowie już «denazyfikowali» nasze kurczaki, teraz przeszły na świnie” – napisał w kanale Telegram.

W obwodzie mikołajowskim Rosjanie zbombardowali magazyn z nawozami mineralnymi. A z miasta Zaporoża wywieźli maszyny rolnicze. Według firmy Agrotek z pawilonu wystawowego w mieście Melitopol skradziono pięć nowych siewników punktowych Tempo Väderstad. Ich całkowity koszt to prawie 800 tysięcy euro. To nie pierwszy raz, kiedy Agrotek, którego salony znajdują się w obwodach dniepropietrowskim, zaporoskim, chersońskim i donieckim, cierpi z powodu przestępczych działań okupantów. 31 marca z terenu wystawowego w Melitopolu skradziono dwa nowe flagowe kombajny John Deere S770 i S760, ciągnik M6195 i siewnik Väderstad Tempo o łącznej wartości 1 mln euro. Sprzęt wywieziono do Czeczenii pod Groznym. Dzięki zainstalowanym na sprzęcie systemom pozycjonowania specjaliści Agrotek-Invest odnotowali, że sprzęt znajduje się na wsi Zakan-Jurt w Czeczeńskiej Republice Rosji. W dniach 4-5 kwietnia kolejna partia nowych maszyn rolniczych została skradziona z placu w Melitopolu i przewieziona do Rosji – to są kombajn John Deere s760 ze żniwiarką i 2 siewnikami Väderstad Tempo o wartości 520 tysięcy euro. Najeźdźcy «zaopiekowali się» także markowymi smarami, zabierając z magazynu 20 ton.

Jednak szabrownicy nie mogą użyć skradzionego – sprzęt się nie uruchamia. Jeśli maszyny rolnicze nie uda się uruchomić, okupanci powiedzieli, że rozbiorą je na części zamienne.